
Dziś zacznę od anegdoty. Od sytuacji, która po raz kolejny podniosła moją czułość wobec Pana Basseta na poziomy nie ogarnialne rozumowo.
Zrobiło się ciepło, wskakuję więc w nowe jeansy- takie z dziurami, wiszącymi z nich nitkami i innymi bardzo prowokującymi szczeniaka elementami. Pies oczywiście objawia zainteresowanie, paszcza niebezpiecznie kręci się koło wszystkich tych atrakcji. Kucam,...